PitaPata Dog tickers

26 lutego 2010

Powoli, powoli

... jak żółw ociężale, ... zaczęłam prace nad różaną nakładką.
Pierwotny plan zakładał, że powstanie duży obrus- ale cena lnianego płótna jest dość wysoka, więc ta koncepcja, póki co, się "nieco" zmieniła... Dalej robiłam przymiarki na bieżnik, taki 50 x 80, ale tu z kolei strach mnie jakiś ogarnął na myśl, że tam tak dużo pracy...
Z tego wszystkiego, mój ambitny plan, kończy się obecnie na małej serwetce - nakładce na obrus. I mam nadzieję, że w efekcie finalnym nie będzie to wyglądało najgorzej...

Na serwetkę mam, co prawda przygotowany pewien różany wzór, ale to chyba jeszcze nie do końca to, o czym głęboko w głowie myślę. I nadal wertując kolejne strony internetowe szukam tego jednego wzoru. Szukam i ciągle mam wrażenie, że szukam wiatru w polu, bo nigdzie nie mogę znaleźć tego czegoś z wyobraźni. A przecież tyle schematów na krzyżykowe róże się przed moimi oczami przewinęło... Ale żaden dotąd nie był tym, czego szukam...

Może zanim zabiorę się za wyszywanie, uda mi się jakimś sposobem dotrzeć do wzoru z małymi, angielskimi różyczkami w kolorze niebieskim...

A tak poza tym, zrealizowałam też i drugie pragnienie związane z filiżankami. Mam dzbanuszek! I choć nie jest z tego samego kompletu, to chyba nieźle się prezentuje przy tych filiżankach...


Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz