PitaPata Dog tickers

27 stycznia 2010

Jest kostium

Powinnam zacząć od "hurra!". Dostałam maila od przesympatycznej Pani, która podzieliła się ze mną wzorem do obrazka, o którym pisałam we wcześniejszych postach.

Za pomoc serdecznie dziękuję, bo naprawdę, od ponad roku polowałam na ten obrazek.

Przejrzałam chyba większość stronek, blogów i forów (chyba tak to się poprawnie odmienia) dotyczących haftowanek i nic. Wielkie nic! Nigdzie nie było tego schematu. A teraz, taka miła niespodzianka...
Jak tylko znajdę minutkę, to zabieram się za przygotowanie kanwy i potrzebnych mulinek. A potem za szycie oczywiście...

Jak zaczynałam wyszywać sukienkę, to w pierwotnym planie miała być dla Tysi. W końcu to ona w naszej rodzinie jest obecnie specjalistką od szycia. Za takim pomysłem przemawiał fakt, że w niedalekiej przyszłości stanie się ona szczęśliwą posiadaczką własnej pracowni krawieckiej. Takiej przydomowej, ale jednak. Pracowni, póki co nie widać, więc dla obrazka znalazłam inne przeznaczenie. A jak już kiedyś ta moja siostrzyczka będzie miała takie pomieszczenie, to się poświęcę i zrobię jej takie, albo i inne, ładniejsze obrazeczki.

Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz