PitaPata Dog tickers

22 kwietnia 2010

Co z tą pogodą


Kwiecień plecień, bo przeplata - trochę zimy, trochę lata.

Wczoraj wracając z pracy wpadłam pod wielką chmurę gradu, a budząc się dziś rano nie wierzyłam własnym oczom. Za oknem padał śnieg. I na dokładkę sypał wielkimi płatkami. O temperaturze poniżej zera to już nawet nie warto wspominać...

A ja chcę wiosny, ciepłej, słonecznej i kwitnącej...
Właściwie, to nie mam za bardzo na co marudzić, bo w lesie o tej porze roku jest pięknie. Wszystko budzi się do życia. Ptaki na drzewach gwarnie trelą swoje opowieści. Wiewiórki to zbiegają do swoich spichlerzy, to znów wdrapują się na strzeliste świerki i sosny. A mój Kando biega radośnie za nimi i tylko czasem dziwi się czemu te rude nie chcą się z nim zaprzyjaźnić. No, a przede wszystkim, wszystko wokół powoli się zieleni - kojąc tym samym zmęczony wzrok. Przepięknie też wygląda dywan z bieluteńkich zawilców wplecionych w zieleń runa leśnego.

W ogrodzie już czas zacząć porządki. Ale nawet bez nich, wydaje mi się, że jest dobrze. Przylaszczki, prymulki, szafirki i inne wiosenne kwiecie cieszy oczy swymi barwami. Brakuje mi jeszcze kwitnących i cudnie pachnących kwiatów jabłoni, wiśni i gruszy - wszystko jednak w swoim czasie...

Ania

1 komentarz:

  1. Jakiez piekne widoki,milo ze mozna je zobaczyc chociaz w takiej wirtualnej formie:)
    Moja babcia i ciocia mieszkaja w Supraslu wiec kiedy przeczytalam znajoma nazwe uszami zastrzyglam:)
    Pozdrawiam cieplo:)

    www.jaemigrantka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń