PitaPata Dog tickers

28 maja 2009

Pan piesek jest chory i leży w łóżeczku


Och! Co ja się mam z tym moim Kandem... Mojemu kochanemu psu zrobiła się ostatnio na szyi taka, jakaś niefajna gula, więc od minionego wtorku chodzimy, codziennie do pani wetki, na jej wysuszanie. Okazało sie, że to coś, to dzikie mięso powstałe wskutek ukąszenia przez kleszcza. Nie byłoby w tych naszych wizytach w sumie nic dziwnego, gdyby nie to, że w między czasie Kando zaczął kuleć na przednią łapę. Początkowo myślałam, że to naciągnięty mięsień i nastepnego dnia przejdzie. Niestety, nie przechodziło, a wprost przeciwnie- z dnia na dzień kulawizna była coraz bardziej widoczna dla nas i dotkliwsza dla psa.
Dziś p. wetka, widząc co sie dzieje, zaserwowała Kandulcowi zestaw złożony z witamin, antybiotyku, leku przciwbólowemu i czegoś tam jeszcze.Powiedziała, że to pewnie zapalenie stawu, ale trzeba obserwować, jak się będzie zachowywał, bo być może jest to objaw choroby pokleszczowej.
Mi, oprócz boleriozy do głowy przychodzi również dysplazja stawu łokciowego (tak często występująca u goldenków). Początkowe objawy sa dość podobne do siebie, więc wykluczyć żadnej chyba nie można:(
Denerwuję sie tą całą sytuacją, bo nie wiem co dolega mojemu goldenkowi i jak mogę mu pomóc. A poza tym, w grę wchodzą też wysokie koszty leczenia... Skrycie liczę na to, że jest tak, jak mówi weterynarz, to tylko młodzieńcze zapalenie stawu.

Muszę wierzyć, że wszystko będzie dobrze . Musi być dobrze. Kando będzie zdrowy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz