Pogoda za oknem sprzyja tylko piciu kawy, więc i ja dziś jakaś nie swoja. Plączę się po domu bez jakiegokolwiek sensu. A przecież mam co robić, bo jutro moja Asia ma imieniny, a prezent ode mnie jeszcze nieskończony. Cały problem polega na tym, że jakoś nie mam weny twórczej na dokończenie tej pieniężnej żaby. Dodatkowo wkurzyłam się jeszcze tym, że nigdzie w mieście nie ma chińskich pieniążków, które są potrzebne do tego obrazka. No nic, jakoś to będzie.
Oooo! Wyszło słońce. No to zbieram się i lecę z Kandulcem na popołudniowy spacerek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz