PitaPata Dog tickers

30 września 2009

Kandusiowe legowisko

Wczoraj zabrałam się za szycie posłania dla mojego psiuńcia. Ze strychu ściągnęłam gąbkę, a materiał miałam już wcześniej przygotowany. Nie jestem specjalistką od szycia (choć może coś mi w genach jednak pozostało...), więc pomęczyłam się przy tym troszkę. Maszyna, którą mamy nie należy do rewelacyjnych, żeby nie powiedzieć, że jest straszna. A do tego posłanie ma dość duże gabaryty, w związku z czym musiałam się nieźle z tą gąbką w wymiarze 108 x 76 cm nagimnastykować. Ale po wszelkich trudach mniejszych i większych, oznajmiam wszem i wobec: UDAŁO SIĘ!!!



A i jeszcze jedno, najważniejsze: Kandulkowi nowe miękkie legowisko przypadło do gustu - co widać po dywanie z goldenkowej sierści :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz