PitaPata Dog tickers

24 października 2009

Powrót do wyszywania...

.
Strasznie żałuję, że doba jest taka krótka, bo wciąż brakuje mi czasu na realizację tkwiących już od miesięcy w głowie pomysłów. Codzienne "dorosłe" życie po prostu mnie przerasta. Wciąż zastanawiam się jak radzą sobie inni z pracą, gotowaniem, sprzątaniem, ogrodem, rodziną i wogóle... I jak dotąd radziła sobie z tym wszystkim moja mama. Dopiero teraz pod jej nieobecność zaczynam rozumieć ile wysiłku trzeba włożyć w to, by być mamą i gospodynią.
... Ja się nie wyrabiam...

Czasem tylko, pomimo fizycznego zmęczenia pozwalam sobie na godzinkę przyjemności. Ale czym jest godzina przy tak czasochłonnym hobby?

Tak czy inaczej wczoraj zaczęłam dłubać taki obrazek
... i może za parę miesięcy uda mi się go skończyć:)



Na tym dziś kończę i lecę do innych zajęć...


Ania
~~~~~~~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz