PitaPata Dog tickers

10 lipca 2011

Powolutku,ale do przodu

 Nareszcie jest cieplutko i slonecznie. Lubię w niedzielne popołudnia ten moment, kiedy beztrosko można wśród zieloności ogrodu usiąść i cieszyć sie tym, co jest wokół.

 Wróble ćwierkają radośnie nad głową, zimna kawa na stole i kochana psinka, tuż przy nogach. Czegóż można chcieć więcej? ... błogi spokój - to jest to.

 


Relaksując sie w zaciszu przydomowego ogrodka, dłubię nadal metryczkę. Feria barw mulin spakowana do koszyczka, ruszyła razem ze mną na świeże powietrze.


A to moje postępy w pracy:



Nieskromnie myślę, że misiuś jest śliczny:)

Słonecznej niedzieli i nowego tygodnia...
Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz