PitaPata Dog tickers

16 sierpnia 2009

Jeżynowa wyprawa


Korzystając z okazji, że jest trochę wolnego czasu, z racji dnia świątecznego, wybraliśmy się wczoraj z mamą i Kandem na spacer do lasu. Trzeba przyznać, że nawet nie było zbyt dużo natrętnych komarów, co pozwoliło nam na buszowanie w krzaczkach z dojrzałymi jeżynami. Nazrywałyśmy trochę gałązek na pyszną herbatkę. Gdybyśmy miały ze sobą jakiś pojemniczek, pewnie uzbierało by sie jeszcze trochę na dzem, ale to innym razem...


Tak wyglądają suszące się bukieciki jeżyn














A o to skończony obrazek małej hafciarki. Muszę nieskromnie przyznać się że wyszło nie najgorzej, czyli tak jak powinno:)

Nadal nie mam jeszcze pomysłu w jaki sposób wykorzystać wyszyte płócienko. Ale coś pewnie wkrótce wpadnie mi do głowy, bo nie lubię wyszywać do szuflady, tak bez celu. Haft, czy coś co się tworzy powinno być robione w jakimś celu.



Ania



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz