PitaPata Dog tickers

31 sierpnia 2009

Album trafił we właściwe ręce

Hej! Wesele,
Hej! Wesele tańcowało...

... oj tańcowało. Takie świętowanie zawarcia związku małżeńskiego przez przyjaciół to sama przyjemność. Zabawa była naprawdę doskonała, no i towarzystwo oczywiście też:)

A album, mam nadzieję, że przypadnie do gustu Młodej Parze, i że będą w przyszłości mieli ochotę i czas, aby zapełnić jego wnętrze kolorowymi zdjęciami ze swojego wspólnego życia i obfitymi opisami swojej miłości jako przykładu dla swoich dzieci...

Nieskromnie przyznam, że album nienajgorzej wyglądał w końcowym efekcie i jestem naprawdę dumna z tego co w sumie mi wyszło....(ale ze mnie samochwała :P)


Ania

26 sierpnia 2009

Małżeński album już na ukończeniu


Dobiega końca moja praca z albumem ślubnym. Jeszcze troszkę oczywiście pozostało do zrobienia i poprawienia niedociągnięć. W związku z tym prawdopodobnie wykonam plan przed terminem. I z tego bardzo się cieszę, bo myślałam, że przedłuży mi się znowu na ostatni moment.



Ania

21 sierpnia 2009

...co z tym albumem?

Wszystko byłoby pięknie i ładnie, ale........ Zawsze jest jakieś "ale". Drukarka odmówiła posłuszeństwa. Nie mam jak wydrukować napisów. Już nawet zastanawiam się, czy tego ręcznie nie zrobić, ale drukowane wyglądałoby znacznie lepiej. Kurcze, zawsze coś nie tak..... Nic to trzeba szukać innego rozwiązania.


Ania

20 sierpnia 2009

Album tworzę

Za ponad tydzień ślubować sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską będą- moja miła koleżaneczka i jej luby. Na tę piękną uroczystość postanowiłam zrobić im prezent w postaci albumu i to nie koniecznie ślubnego... Mam cichutką nadzieję, że kompletna książeczka trafi w odpowiednim czasie we właściwe ręce :)



Ania

16 sierpnia 2009

Jeżynowa wyprawa


Korzystając z okazji, że jest trochę wolnego czasu, z racji dnia świątecznego, wybraliśmy się wczoraj z mamą i Kandem na spacer do lasu. Trzeba przyznać, że nawet nie było zbyt dużo natrętnych komarów, co pozwoliło nam na buszowanie w krzaczkach z dojrzałymi jeżynami. Nazrywałyśmy trochę gałązek na pyszną herbatkę. Gdybyśmy miały ze sobą jakiś pojemniczek, pewnie uzbierało by sie jeszcze trochę na dzem, ale to innym razem...


Tak wyglądają suszące się bukieciki jeżyn














A o to skończony obrazek małej hafciarki. Muszę nieskromnie przyznać się że wyszło nie najgorzej, czyli tak jak powinno:)

Nadal nie mam jeszcze pomysłu w jaki sposób wykorzystać wyszyte płócienko. Ale coś pewnie wkrótce wpadnie mi do głowy, bo nie lubię wyszywać do szuflady, tak bez celu. Haft, czy coś co się tworzy powinno być robione w jakimś celu.



Ania



8 sierpnia 2009

Hafciareczka w wolnej chwili



Pomimo doskwierającego mi ostatnio braku czasu, coś jednak tworzę. Dłubanie się z tępo zakończoną igłą i kolorową nitką jest niesamowitą formą relaksu. Czasem nawet zatracić się w tym można, zapominając o codziennych obowiązkach :P Ale to taka frajda widzieć jak po kilku przeciągnięciach igły na gładkiej białej kanwie pojawia się wypukły, oczekiwany obraz.

Teraz tworzę tytułową hafciareczkę. W oryginale dziewczynka wyszywana jest na czerwono, ja jednak wolę wszelkie odcienie niebieskiego. Nie bardzo wiem jeszcze co z tą panieneczką później zrobię, tzn. jakie będzie jej przeznaczenie, ale tym będę się martwić po wyszyciu.

Korzystając z wolnej soboty, lecę kończyć moja dłubankę


Pozdrawiam
Ania